Z moich doświadczeń w kontaktach z urzędnikami słowackich konsulatów na Ukrainie wynika, że pracujący tam ludzie są wobec Ukraińców uprzedzeni. Konsulowie traktują Ukraińców jak ludzi drugiego gatunku i są przekonani o własnej wyższości. Dominują przy tym uprzedzenia (predsudky) rodem z wczesnych lat 90-tych: słowaccy urzędnicy uważają, że Ukraińcy to mafia, nielegalni imigranci i przemytnicy (pašeraci).
Tymczasem czasy się zmieniły. Ukraina od 1999 roku bardzo dynamicznie się rozwija i w niczym nie przypomina tego biednego i niebezpiecznego kraju z lat 1991-1995. Ludzie mają coraz więcej pieniędzy, a ukraińskie metropolie (Lviv, Kyjev, Użhorod) są o wiele bardziej nowoczesne i „europejskie”, niż słowackie miasta.
Ponadto, jeśli już ktoś z Ukrainy chciał wyjechać do pracy za granicę, to dawno to zrobił. Obecnie więcej Ukraińców wraca do kraju, niż z niego wyjeżdża. A jeśli już Ukraińcy emigrują, to wcale nie na Słowację, ale do Włoch (Talianska), Polski, Czech, Hiszpanii i krajów Europy Zachodniej. Co więcej, nawet gdyby Słowacja chciała sprowadzić robotników z Ukrainy do pracy, to nikt by tu nie przyjechał, bo Słowacja jest dla Ukraińców po prostu nieatrakcyjna (priliš chudobna).
Słowaccy urzędnicy zachowują się jednak tak, jakby Słowacja była Szwajcarią, a każdy Ukrainiec tylko marzył o tym, by nielegalnie wyemigrować do Bratysławy lub Koszyc. Stąd restrykcyjne przepisy i aroganckie traktowanie obywateli Ukrainy. Doszło do takich absurdów, że ukraińscy turyści, aby przyjechać na wycieczkę do Bratysławy, robią wizę w polskim, czeskim, austriackim lub węgierskim (madarskim) konsulacie, gdzie Ukraińców traktuje się o wiele normalniej.
Problemy mają nie tylko indywidualni turyści z Ukrainy, ale również biura podróży (cestovne kancelarie). Szansę na współpracę ze słowackimi hotelami mają wyłącznie te biura podróży, które już działają na tym rynku. Jeśli natomiast powstaje nowe biuro podróży i chce zacząć organizować wycieczki do Vysokych Tater lub Bratysławy, praktycznie nie ma szans na zdobycie akredytacji.
Tym samym słowaccy hotelarze po raz kolejny tracą szansę na pozyskanie dużej i atrakcyjnej grupy zagranicznych turystów. I to nie pierwszy przypadek, kiedy problemy słowackiej polityki nie wynikają z warunków rynkowych (s trhovych podmienok), ale są rezultatem świadomego działania słowackiego państwa (štatu).
Czytaj też:
Bezplatny internetovy kurz polskeho jazyka pre zaciatocnikov